Witajcie.
Dziś chciałam opisać spektakl teatralny, na którym ostatnio byłam. Nosi on tytuł ,,Niepodobnym obyczajem."
Jest to spektakl skonstruowany z różnych dzieł Kochanowskiego, z punktu widzenia dzisiejszego odbiorcy. Aktorów jest czterech, jak cztery żywioły na Ziemi. Trochę między rzeczywistościami, tą realną i wymyśloną. Bo biblioteka, i książki, i nawet głowa kozła (?) się znalazła.
I tak przemawiali do nas, że dzieła, że trudne słowa, i że to ma sens, to ma treść, tam są uczucia.
Bo są. I to wiadome. Może nie dla wszystkich, dla mnie tak. Niepotrzebnie te książki darli. Chociaż ja też mam czasem ochotę. Tak wziąć i rzucić, o ścianę, o podłogę, za okno. Ale się powstrzymuję, inaczej wyrażam stosunek do tego czy owego tematu.
Muzyka nie najgorsza, choreografia także. Ogólnie dobre, dobre, ujdzie. Że dobre.
Translate
piątek, 17 lutego 2017
poniedziałek, 6 lutego 2017
,,Bez znieczulenia"
Witajcie.
Ostatnio byłam na filmie w Resursie. ,,Bez znieczulenia" głosił tytuł. I faktycznie, bez znieczulenia. O brzydocie życia, o problemach ludzkich, o niemożności poradzenia sobie ze sobą.
Ojciec wraca do domu. Ani żony, ani dziecka. Ona spotyka się z innym, dziecko za nim tęskni. Sąd, rozprawa. Zeznania fałszywe. I kuchenka, na końcu zdradziecka gazowa kuchenka decyduje się zakończyć nędzny łańcuch niepowodzeń.
W głównej roli Zbigniew Zapasiewicz. Reżyseria Wajdy. Zarówno jeśli chodzi o grę aktorską, jak i reżyserię nie ma się do czego przyczepić. Kilka ponadprzeciętnie dobrych ujęć, realistyczna scenografia. Ogólnie produkcja na plus. Tylko trzeba mieć mocne nerwy. W końcu - bez znieczulenia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)